Nikt nie dawał szans na przeżycie amerykańskiemu lekarzowi. Dzięki francuskiej świętej został uleczony z najbardziej złośliwego rodzaju raka. Historia tego cudownego uzdrowienia zaczyna się w amerykańskim Omaha w Nebrasce. Doktor Edward Gatz był anestezjologiem, prowadził niczym niewyróżniające się życie – do momentu, gdy w wieku 51 lat dostrzegł na swoich rękach drobne guzki. Wyglądały jak gęsia skórka, ale były mniejsze i znacznie liczniejsze. Wkrótce skóra na jego dłoniach stała się nienormalnie pomarszczona i gruba. Gatz zgłosił się do dermatologa – dr. Jamesa Regana, który zmiany skórne uznał za ukryty nowotwór.