Dziś Kościół katolicki obchodzi uroczystość św. Józefa. Według informacji zawartych w Ewangeliach Józef pochodził z rodu króla Dawida. Mimo wysokiego pochodzenia nie posiadał żadnego majątku. Na życie zarabiał pracując jako stolarz i cieśla. Zaręczony z Maryją, Józef stanął przed tajemnicą cudownego poczęcia. Według prawa żydowskiego jako prawomocny małżonek Maryi był ojcem Jezusa. Tak go też nazywają Ewangelie.
Józef postanowił dyskretnie się usunąć z życia Maryi, by nie narazić jej na zhańbienie i obmowy. Wprowadzony jednak przez anioła w tajemnicę, wziął Maryję do siebie, do domu w Nazarecie (Mt 1-2; 13, 55; Łk 1-2). Podporządkowując się dekretowi o spisie ludności, udał się z Nią do Betlejem, gdzie urodził się Jezus. Po nadaniu Dziecku imienia i przedstawieniu Go w świątyni, w obliczu prześladowania ucieka z Matką i Dzieckiem do Egiptu.
Po śmierci Heroda wrócił do Nazaretu. Po raz ostatni Józef pojawia się na kartach Pisma Świętego podczas pielgrzymki z dwunastoletnim Jezusem do Jerozolimy. Przy wystąpieniu Jezusa w roli Nauczyciela nie ma już żadnej wzmianki o św. Józefie. Wynika z tego, że prawdopodobnie już nie żył. Miał najpiękniejszą śmierć i pogrzeb, jaki sobie można na ziemi wyobrazić, gdyż byli przy św. Józefie w ostatnich chwilach jego życia: Jezus i Maryja. Oni też urządzili mu pogrzeb. Może dlatego tradycja nazwała go patronem dobrej śmierci.
Papież Jan XXIII wpisał imię św. Józefa do kanonu Mszy świętej wpisał imię (I Modlitwa Eucharystyczna – Kanon Rzymski). Wydał także osobny List Apostolski o odnowieniu nabożeństwa do Niebiańskiego Patrona (1961). Św. Józefa uczynił patronem II Soboru Watykańskiego (1962-1965).
Na Wschodzie po raz pierwszy spotykamy się ze wspomnieniem liturgicznym św. Józefa już w wieku IV w klasztorze św. Saby pod Jerozolimą. Na Zachodzie spotykamy się ze świętem znacznie później, bo dopiero w wieku VIII. W pewnym manuskrypcie, znalezionym w Centralnej Bibliotece Zurichu, spotykamy się w wieku VIII ze wzmianką o pamiątce św. Józefa obchodzonej 20 marca. W martyrologiach z wieku X: Fuldy, Ratisbony, Stavelot, Werden nad Ruhrą, w Raichenau i w Weronie jest wzmianka o święcie św. Józefa dnia 19 marca.
Apokryfy i pisma Ojców Kościoła wysławiają jego cnoty i niewysłowione powołanie – oblubieńca Maryi, żywiciela i wychowawcy Jezusa. Jest patronem Kościoła powszechnego, licznych zakonów, krajów, m.in. Austrii, Czech, Filipin, Hiszpanii, Kanady, Portugalii, Peru, wielu diecezji i miast oraz patronem małżonków i rodzin chrześcijańskich, ojców, sierot, a także cieśli, drwali, rękodzielników, robotników, rzemieślników, wszystkich pracujących i uciekinierów. Wzywany jest także jako patron dobrej śmierci.
W ikonografii św. Józef przedstawiany jest z Dziecięciem Jezus na ręku, z lilią w dłoni. Jego atrybutami są m. in. narzędzia ciesielskie: piła, siekiera, warsztat stolarski; bukłak na wodę, kij wędrowca, kwitnąca różdżka (Jessego), miska z kaszą, lampa, winorośl.
Kult św. Józefa rozwinął się w Polsce szczególnie mocno po cudownej koronacji obrazu Świętej Rodziny z kolegiaty kaliskiej (1796 r.), a nasilił się po uroczystych obchodach stulecia tego wydarzenia, co przyczyniło się do popularyzacji łaskami słynącego wizerunku. Co ciekawe, mimo że przedstawia on Świętą Rodzinę, jest określany przez większość pielgrzymów jako obraz św. Józefa.
W polskiej tradycji ludowej, św. Józefa, przypadające 19 marca, pokrywało się z czasem przygotowań do wiosennych prac polowych. Znalazło to oddźwięk w przysłowiu ludowym: „Święty Józef Oblubieniec otwiera wiośnie gościniec”. Jego święto było dla ludności wiejskiej czasem istotnym przy wyznaczaniu terminu rozpoczęcia wiosennych siewów. „Na świętego Józwa przez pole bruzda”, mawiano na wsi i sposobiono się do prac na roli.
W wigilię św. Józefa naprawiano też bocianie gniazda, by zrobić miejsca dla mających wkrótce przylecieć ptaków.
Św. Józef jest patronem Archidiecezji Łódzkiej.
za: brewiarz.pl/katolik.pl/IKa