Co robimy z tym, co Pan nam powierzył?

Jezus zaczął mówić w przypowieściach do arcykapłanów: «Pewien człowiek założył winnicę. Otoczył ją murem, wykopał tłocznię i zbudował wieżę. W końcu oddał ją w dzierżawę rolnikom i wyjechał. W odpowiedniej porze posłał do rolników sługę, by odebrał od nich część należną z plonów winnicy. Ci chwycili go, obili i odesłali z niczym. Wtedy posłał do nich drugiego sługę; lecz i tego zranili w głowę i znieważyli. Posłał jeszcze jednego, tego zabili. I posłał wielu innych, z których jednych obili, drugich pozabijali. Miał jeszcze jednego, ukochanego syna. Posłał go jako ostatniego do nich, bo sobie mówił: „Uszanują mojego syna”. Lecz owi rolnicy mówili nawzajem do siebie: „To jest dziedzic. Chodźcie, zabijmy go, a dziedzictwo będzie nasze”. I chwyciwszy, zabili go i wyrzucili z winnicy. Cóż uczyni właściciel winnicy? Przyjdzie i wytraci rolników, a winnicę odda innym. Nie czytaliście tych słów w Piśmie: Kamień, który odrzucili budujący, stał się kamieniem węgielnym. Pan to sprawił i jest cudem w oczach naszych. I starali się Go ująć, lecz bali się tłumu. Zrozumieli bowiem, że przeciw nim powiedział tę przypowieść. Zostawili więc Go i odeszli».

We fragmencie, który mamy przed sobą, Jezus mówi do autorytetów duchowych, korzystając z obrazu winnicy. Często był on wykorzystywany, gdy była mowa o Izraelu. Może nam się wydawać dziwna ta sytuacja, o której opowiada Jezus, bo ci, którzy dzierżawili winnicę, potraktowali tak sługi i w końcu też syna właściciela. Złapali ich, pobili, a niektórych zabili. Ale jeśli spojrzymy na sytuację Izraela, to widzimy wtedy, że Jezus mówi o tym, co oni zrobili. Bóg wybrał ich jako naród, dał im życie, aby przez Niego samego doszli do wieczności. Od czasu do czasu posyłał proroków, aby ich ostrzec, że nie odnoszą się właściwie do Niego i tego, co Mu się należy. Jak zareagowali na Jego sługi, wysłanników i proroków? Nie chcieli ich słuchać, odrzucili, wielu prześladowali i zabijali. Pod koniec przypowieści przychodzi właściciel winnicy i szuka swojego syna, wypędza tych, którzy tak traktowali jego własność. Tak samo będzie z tymi wszystkimi, którzy tak traktują Izrael, nawet jeśliby to były autorytety duchowe. Bóg jest miłosierny i łagodny, ale jeśli ktoś okopuje się w swoim złu i Go odrzuca, to sam siebie wyklucza z możliwości życia w wieczności i wybiera życie bez Boga. W tym niebezpieczeństwie jesteśmy także my. Zadajmy sobie pytanie: co robimy z tym, co Pan nam powierzył – naszym życiem, czasem i ludźmi postawionymi na naszej drodze?

za „Żyć Ewangelią”

Posted under Bez kategorii