Sytuacja w Republice Południowej Afryki pokazuje, co dzieje się ze społeczeństwem, kiedy brakuje etyki, a ludzie żyją w duchowej próżni. Wskazuje na to w rozmowie z Radiem Watykańskim arcybiskup Kapsztadu, Stephen Brislin, który w sobotę zostanie zaliczony w poczet kardynałów. Podkreśla on, że to właśnie na tym polu ludzie najbardziej potrzebują dziś Kościoła.
Abp Brislin przyznał, że nie do końca jeszcze wie, na czym ma polegać jego
kardynalska posługa. Chce się w tym wzorować na postawie innego
południowoafrykańskiego kardynała - 82-letniego Wilfrida Napiera.
https://media.vaticannews.va/media/audio/s1/2023/09/28/15/137328474_F137328474.mp3
„On naprawdę bardzo dobrze służył Kościołowi, a szczególnie przez to, że
pokazywał, że tym, co Kościół oferuje ludziom, jest życie i to życie wieczne.
Dlatego też, kładł wielki nacisk na potrzebę ochrony życia na każdym etapie, od
łona matki aż po grób, na to, że trzeba szanować godność życia każdego
człowieka – mówi Radiu Watykańskiemu nowy kardynał z RPA. - I myślę, że jest to
bardzo ważna rzecz do zrobienia w dzisiejszych czasach, ponieważ chociaż tak
wysoka jest świadomość praw człowieka, struktur demokratycznych i tak dalej, to
jednak faktem jest, że bardzo często godność człowieka nie jest szanowana. Na
przykład w Republice Południowej Afryki nie chodzi tylko o aborcję, ale także o
niesamowitą biedę i nędzę, w której ludzie są zmuszeni żyć. I to właśnie o tych
rzeczach Kościół musi nauczać ludzi. Myślę też, że należy powrócić do etyki,
ponieważ w Republice Południowej Afryki mamy do czynienia z ogromną korupcją na
każdym poziomie. Nie chodzi tylko o politykę. Jest to obecne również w
biznesie, a nawet w Kościołach. A podstawowym tego powodem, przyczyną źródłową,
jest brak etyki i duchowa próżnia, w której żyją ludzie. I to jest właśnie
przestrzeń, którą Kościół powinien zagospodarować.“