Serce Jezusa, źródło życia i świętości…

Każdy z nas podąża swoją drogą, z dnia na dzień doświadczając przemijalności i kruchości życia. I to w pewien sposób akceptujemy i wyrażamy poprzez konkretne gesty i wypowiadane słowa. myślę tutaj o sytuacji, kiedy umiera ktoś bliski lub choruje czy cierpi z różnego powodu. Kiedy przyglądamy się cierpieniu, umieraniu i wreszcie śmierci bliskiej osoby, wówczas towarzyszy nam rozpacz, ból, łzy… Pocieszamy się wzajemnie szukając odpowiednich słów… Inaczej sytuacja ma się ze świętością…

Mało o niej się mówi, neguje się coraz częściej opinię o świętości i wyśmiewa ten niezwykły dar. Dziś świętość jest negowana i atakowana jako coś, co uległo przedawnieniu. A to nieprawda. Świętość jest aktualna i możliwa, jest drogą na nasze czasy. Tego uczy nas Najświętsze Serce Jezusa. Choć oplute i zeszpecone przez grzech ludzki, to jednak jest dla nas źródłem życia i przypomina nam o naszym obowiązku dążenia do świętości. Jeśli uznajemy prawdę i wierzymy w to, że z Jezusowego Serca wypłynęły krew i woda na usprawiedliwienie naszych grzesznych dusz, nie możemy od Tego Serca oderwać Świętości, bowiem to Serce jest jej szczególnym źródłem, z którego świętość rozlewa się strumieniem na cały Chrystusowy Kościół. Jezus umarł i zmartwychwstał po to, abyśmy życie mieli i mieli je w obfitości. Jeśli całkowicie oddamy się Jezusowi, możemy być pewni, że nie doznamy zawodu, bo Jezus jest naszą Drogą, naszą Prawdą i naszym Życiem.

W rozważanym przez nas wezwaniu, pada jeszcze dość ważne słowo: źródło. Źródło kojarzy się z życiem, z czystością, z przejrzystością, w źródle tak jak w zwierciadle, możemy zobaczyć to, czego często nie widzimy naszymi oczami. Serce Jezusa jest źródłem czystym; źródłem, które wciąż bije i nie wysycha. Tak, jak woda płynąca ze źródła jest w ciągłym ruchu, tak Serce Jezusa, jest gotowe nieustannie pomagać, a przede wszystkim przypominać o życiu i o świętości.

I jeszcze jedna myśl, jaka kojarzy mi się z tym wezwaniem. Jeśli mówimy o świętości, chciałbym przypomnieć sobie i wszystkim moim słuchaczom słowa, które wypowiedział św. Jan Paweł II: Czyż Święci są po to, ażeby zawstydzać? Tak. Mogą być i po to. Czasem konieczny jest taki zbawczy wstyd, ażeby zobaczyć człowieka w całej prawdzie.

Stańmy zatem w prawdzie o naszym życiu i naszym dążeniu do świętości. Jeśli ta prawda nas nie zadowoli, uciekajmy czym prędzej do Najświętszego Serca Pana Jezusa, w którym bije źródło życia i świętości.

Panie Jezu, pomóż nam wytrwać na drodze świętości. Pomóż zrozumieć prawdę, że świętość jest możliwa i łatwa do zrealizowania. Najwięcej zależy od nas samych. Obyśmy w dążeniu do świętości umieli dobrze pokierować swoim życiem.

za Ks. Krzysztof Hawro

Posted under Bez kategorii