Niedawne wpisanie aborcji do francuskiej konstytucji to „bardzo niebezpieczny sygnał, ponieważ chce się uświęcić tę praktykę jako prawo”. Taką opinię wyraził biskup włoskiej diecezji Ventimiglia-San Remo – Antonio Suetta. „Możliwość skorzystania z dobrowolnego przerwania ciąży, powszechnie i zgodnie z prawdą nazywanego aborcją, jest często upowszechniana tak, jakby była osiągnięciem cywilizacji. Dla mnie jest zupełnie na odwrót” – stwierdził hierarcha.
Odwołując się do faktu, że parlament przegłosował tę zmianę prawa przytłaczającą większością głosów (780 za, 72 przeciw), bp Suetta wskazał, że „już to samo w sobie jest złym znakiem antycywilizacji”.
Przyznał, że po decyzji parlamentu „w rzeczywistości nic się nie zmienia, ponieważ aborcja była już dozwolona we Francji, tak jak jest dozwolona w większości krajów na świecie”. Jednak „ten sygnał jest bardzo niebezpieczny”, ponieważ „chce się niemal uświęcić praktykę aborcji jako prawo”. Dlatego „Papieska Akademia Życia słusznie zauważyła, że usunięcie życia ludzkiego z jakiegokolwiek powodu nie może być uważane za prawo”.
Hierarcha przypomniał, że ustawy nie są jedynie wynikiem procesów zachodzących w społeczeństwie, ale pełnią także funkcję edukacyjną. Dlatego promowanie włączenia do francuskiej ustawy zasadniczej „prawa do aborcji” staje się bezpośrednio promocją aborcji, która zawsze jest dramatem i czynem niedozwolonym. Tym bardziej, że dzisiaj stosowna jest ona „z błahych powodów”, a nie przede wszystkim w sytuacjach ekstremalnych.
„Do aborcji ucieka się, ponieważ próbowano zdestabilizować i zniszczyć rodzinę. Do aborcji ucieka się, ponieważ niestety młodzi ludzie nie wiedzą, czym naprawdę jest uczuciowość i seksualność i nie wiedzą, jak je przeżywać w autentycznie wolny i ludzki sposób” – podkreślił włoski biskup.
za SIR/KAI