W lipcu 1976 r. po wygłoszeniu prelekcji o jasnogórskich cudach i łaskach podeszła do mówcy pewna matka i, pokazując swego 6-letniego synka, powiedziała: „Ja również chcę ojcu pokazać cud. Mój Tomek, mając trzy lata, wypadł przez okno z piątego piętra. W pierwszej chwili pomyślałam, że nie żyje. Modliłam się jednak żarliwie do Matki Bożej Częstochowskiej i obiecałam poświęcić go na służbę Bożą. Nic mu się nie stało poza lekkim uszkodzeniem nogi. Wszyscy byli zdziwieni i uważają to za cud”.