Girlandy zniknęły, lampki zostały zdemontowane. W te przedświąteczne dni plac przed Bazyliką Narodzenia Pańskiego w Betlejem wygląda na opuszczony i pusty. Decyzją burmistrza Hanny Hananii nie ma tam ani choinki, ani szopki, ani świątecznej muzyki, ani kolorowych dekoracji, na których szopka i Święta Rodzina mieszały się z reniferami i saniami w międzykulturowy sposób. Z powodu wojny Betlejem jest w żałobie, podobnie jak inne palestyńskie miasta, i tym razem nie może świętować – zdecydował burmistrz miasta.